DUB IT! Tuning Festiwal 2017

Większość tegorocznych relacji pozlotowych okraszonych jest stwierdzeniem, że polska scena przeżywa kryzys. Przesycony do granic możliwości kalendarz sprawia, że coraz trudniej wybić się czymś niespotykanym. Jest jednak impreza, która w aspekcie odmienności nadal utrzymuje się na szczycie rankingu: Dub It! Tuning Festiwal.

DUB IT Tuning Festiwal 2017

Dociekliwi czytelnicy w tym miejscu od razu zadają sobie pytanie: co takiego ma w sobie kielecki zlot, że wyróżnia się na tle pozostałych? Oczywiście, cechą główną jest ulokowanie całego wydarzenia pod dachem. Kierunek Kielce obraliśmy w ostatni weekend czerwca już po raz szósty. Niestety przejazd nie należał do sielankowych. Wakacyjny miesiąc pokazał swoje gorsze oblicze, naznaczone wichurami, burzami, gwałtownym deszczem. Mając z Pomorza ponad 500 kilometrów, szczególnie się cieszyliśmy, że w destynacji docelowej te wychuchane i dla wielu bezcenne projekty zostaną odizolowane od kaprysów matki natury. Szybko się o tym przekonaliśmy, widząc za szybami hali ścianę wody, która przybyła nad nasze głowy dosłownie kilkadziesiąt minut po schowaniu auta na halę…

DUB IT Tuning Festiwal 2017

DUB IT Tuning Festiwal 2017

DUB IT Tuning Festiwal 2017

Infrastruktura targów Kielce poza zadaszeniem, oferowała też równe niczym fryzura detektywa Rutkowskiego podłoże, co również było ukojeniem dla umęczonych podróżą zawieszeń. Na miejscu jak zwykle czekały czerwone dywany, co już nas nie zaskakuje po tylu edycjach, jednak wciąż wzbudza poczucie blichtru. Rozstawianie aut przebiegało sprawnie, choć pod koniec dnia na tej najbardziej „prestiżowej” hali E dało się już odczuć nieprzyjemny ścisk. Na szczęście poziom aut wynagradzał tę niedogodność. Siłą rzeczy my jesteśmy nastawieni na VAG maści wszelakiej, jednak nie mamy nic przeciwko przełamaniu tego tonacją innych marek. Lexus GS ekipy Projekt86 w nowym, cukierkowym wydaniu, czy też kłujący w oczy jadowitą żółcią sportowy Nissan 300ZX z Litwy dzielnie broniły barw innych koncernów, podczas gdy VW czy Audi po raz kolejny stanowiły większość obecnych na miejscu samochodów.

ShinyGarageBaner0

Szczęśliwie tu też rządziła różnorodność. Najnowsze bazy w większości przywiozły ze sobą ekipy zagraniczne. Niemniej jednak, w ostatecznym rozrachunku Audi A7, RS6, czy A5 z Niemiec i Austrii zostały stłumione przez polskie Audi R8 w kontrowersyjnej, nieco racingowej odsłonie. W starszej epoce też nie mieliśmy się czego wstydzić. Polskiej dumy narodowej dzielnie bronił między innymi Golf Cabrio Kazia z pięknie brzmiącym V5 pod maską, czy też wyjątkowe, bo z napędem 4Motion, Corrado R36 na rzadkich na naszej scenie felgach Carline. Jednak w przypadku tradycyjnego wręczenia wyróżnienia VOLXZONE, patriotyzm przegrał ze szczerym uznaniem dla fantastycznego czarnego Garbusa z Niemiec.

DUB IT Tuning Festiwal 2017

DUB IT Tuning Festiwal 2017

DUB IT Tuning Festiwal 2017

DUB IT Tuning Festiwal 2017

DUB IT Tuning Festiwal 2017

DUB IT Tuning Festiwal 2017

DUB IT Tuning Festiwal 2017

DUB IT Tuning Festiwal 2017

DUB IT Tuning Festiwal 2017

Zachwyciliśmy się skuteczną selekcją, wyłaniającą rzeczywiście ciekawe auta (owszem, niektóre stylizacje nie trafiały w nasze gusta czy zmysł smaku, jednak nie pojawił się problem „pomyłek”, czyli aut, które w ogóle nie powinny przyjechać na jakikolwiek zlot z selekcją). Dla równowagi pora więc na odrobinę goryczy. Paradoksalnie wadą DubIt! jest to, co jednocześnie jest jego zaletą, czyli halowy charakter imprezy. Niestety, w takim przypadku niemożliwe było coraz modniejsze na zlotach zamykanie terenu dla gości z zewnątrz. Tutaj właściciele samochodów nie płacili za wjazd, jednak musieli zgodzić się na swego rodzaju umowę: my Cię wpuszczamy na wydarzenie o sporym prestiżu i zapewniamy ciekawe ujęcia na kapitalnie oświetlonej hali, a Ty w zamian udostępniasz swoje auto kieleckiej gawiedzi. Ku smutkowi detailerów, staropolskie pojęcie tłuszcza na tej imprezie nabiera niemal dosłownego znaczenia, zmaterializowanego w postaci odcisków niezbyt jałowych dłoni na czyszczonych godzinami karoseriach. Smutny fakt jest taki, że nacierający sporymi falami tłum nie liczył się z niczym. Miłe dla właściciela może być to że ktoś robi sobie zdjęcie przy jego aucie, jednak niekoniecznie powinno się je dotykać, siadać na jego masce, czy przymierzać się za kierownicę! Tu przeciętny widz ma jeszcze sporo do nadrobienia w swojej wiedzy z zakresu dbania o samochód…

DUB IT Tuning Festiwal 2017

DUB IT Tuning Festiwal 2017

DUB IT Tuning Festiwal 2017

Okolice sceny w tym roku raczej nie tętniły życiem. Brak chętnych do prezentacji spowodował, że cały zlot przez większość czasu żył własnym życiem. Brakowało rozmów przez mikrofon. Za to skutecznie były one zastępowane luźnymi rozmowami pośród aut. Północ łączyła się z południem. Fani VAG łączyli się z „hondziarzami”, czy miłośnikami marki z biało-niebieską szachownicą na masce. I tak naprawdę o to w tym chodzi. Pogawędki z przyjaciółmi były werbalną melisą na umysły zszargane widokiem cudzych odcisków palców na karoseriach aut. Konwersacje te ciągnęły się do późnych godzin nocnych, nawet po zamknięciu hal. Szczególnie na tym polu wykazały się włościa hotelu Tęczowy Młyn, z jego kultową już windą. Przyjemny obiekt z pysznymi śniadaniami w nocy był areną niekończących się konwersacji, natomiast za dnia zamieniał się w efektowną trybunę VIP, pozwalającą z góry bacznie obserwować zmagania drifterów.

DUB IT Tuning Festiwal 2017

DUB IT Tuning Festiwal 2017

DUB IT Tuning Festiwal 2017

DUB IT Tuning Festiwal 2017

DUB IT Tuning Festiwal 2017

DUB IT Tuning Festiwal 2017

Szósta już edycja DubIt! nie odznaczyła się niczym nowym. Co wcale nie znaczy, że przeżywa wspomniany na wstępie kryzys. Jeśli coś od początku jest udane, to czasem nie warto nic usprawniać, aby efekt końcowy nie rzucił całego wydarzenia w drugą stronę. My do Kieleckiego spotkania mamy swego rodzaju sentyment. Chęć robienia ponad 1000km w obie strony niech jest wystarczającą rekomendacją tego, że polska scena bardzo potrzebuje wydarzeń o charakterze halowym.

PEŁNA GALERIA