Nie mam bladego pojęcia, gdzie podziały się ostatnie miesiące. Dopiero co rozpoczynaliśmy sezon w kwietniu, a już przyszło nam pożegnać się z sezonem 2016. Ale za to w jakim stylu!

Jeśli chodzi o pierwszy weekend września, który miał zakończyć nasze tegoroczne wojaże, wybór mieliśmy ogromny. Idąc drogą tradycji z pewnością wybralibyśmy Style’d. Chcąc zobaczyć coś fajnego, ale nowego i stosunkowo blisko, wybór padłby na pierwszą edycję Folwarku Klasyków (Pikniku dla klasycznych VW i Porsche). Podejście bardzo ambitne powinno skłonić nas do udania się na kultowe Edition 38 do Wielkiej Brytanii (w przyszłym roku już na pewno nie odpuścimy), bądź na Prague Car Festival w Pradze, gdzie wybrało się sporo rodaków. Ale ponieważ już kilka miesięcy temu otrzymaliśmy zaproszenie na kolejną edycję XS Carnight, postanowiliśmy skorzystać z tej niecodziennej możliwości. Szczególnie, że mówimy o imprezie z linii Classic, czyli przeznaczonej dla tego, co nam szczególnie bliskie: starych, dobrych kawałków metalu!

XS Carnight Classic to zlot przeznaczony dla aut z lat 1900-1999. Ale jak nietrudno się domyśleć, samochody z początku i końca wieku praktycznie się nie zdarzały. Królowały wozy z lat 70., 80. i początku 90. Patrząc na niemiecką scenę można odnieść wrażenie, że VW T1 czy Golf Rallye dostępne są od ręki na każdym autohandlu. Na XS Carnight Classic 2016 było ich naprawdę dużo. Rzecz jasna nie zabrakło także Golfów pierwszej i drugiej generacji, Garbusów, czy wczesnych Polo i rarytasu na krajowej scenie: kilkunastu egzemplarzy Derby. Stare Skody, klasyczne Audi, a nawet chłodzone powietrzem Porsche, dodały kolorytu grupie VAG. Ale nie tylko ona stanowiła mocny punkt imprezy (chociaż była najliczniejsza i najbardziej różnorodna), ponieważ w Dreźnie bardzo silną reprezentacją stały także auta BMW i Opla (mini sektor miłośników Kadetta wywarł na nas wielkie wrażenie!).

To, co urzekło mnie na XS Carnight Classic 2016, to obecność projektów, które pamiętam z łamów niemieckich gazet wydanych na początku lat 2000. Rzecz jasna takich samochodów było zaledwie kilka, niemniej miło jest widzieć, że wciąż istnieją, i to często w niezmienionej formie i doskonale zachowane! Niewiele jest imprez, na których można nacieszyć oko autami, na których się wychowało. Z drugiej strony można było natknąć się na tak zwane ‘wydumki’, które z klasycznym wyglądem nie miały nic wspólnego (na szczęście takich wozów było jak na lekarstwo).

Ale nasze serca podbiły nie tylko zmodyfikowane, oldschool’owe i rzadko spotykane samochody. Gdyby nie odpowiednio dobrane miejsce, nawet one nie cieszyłyby oczu w takim stopniu. Lokalizacja nie mogła okazać się lepsza: Ostrapark Dresden stanowił perfekcyjne tło dla dopieszczonych czterech kółek. Część z nich znalazła swoje miejsce na świeżym powietrzu, rozsiana po całym terenie pięknego, pełnego zieleni i wody kompleksu, część zaś w dwóch różnie urządzonych halach (jednej stosunkowo małej i drugiej znacznie większej). Dzięki przepięknej pogodzie, całość wypadła jeszcze lepiej, ale prawdziwy klimat tego miejsca ujawnił się po zmroku, rzecz jasna za sprawą odpowiedniego oświetlenia. W końcu to impreza zwana Carnight! Znudzonym zapachem benzyny (i miksolu, bo na XS pojawiło się wiele Trabantów), polecam wycieczkę do centrum Drezna, któremu nie można odmówić niespotykanego czaru.

Jak wiele zagranicznych imprez, XS Carnight nie oferuje uczestnikom żadnych wyszukanych atrakcji. Ba, brak tu nawet prezentacji aut czy wywiadów! Przez cały czas trwania imprezy (jeden wieczór, godziny 17:00-22:00), Dj zabawia gości nieco zbyt głośną muzyką, i to właściwie tyle. Jeśli nie liczyć oczywiście wspaniałych aut, długich rozmów ze znajomymi i przyjaciółmi, oraz możliwości skorzystania z naprawdę rozbudowanego zaplecza gastronomicznego. Gdyby ktoś miał ochotę zaopatrzyć się w zlotowe gadżety, albo drobne części do auta (między innymi na stoisku Werk34), również nie miał z tym najmniejszego problemu.

Chociaż z założenia jest to zlot, na którym nie nagradza się samochodów, w tym roku organizatorzy XS Carnight Classic 2016 wybrali trzy ekipy, którym przypadł honor wyróżnienia najlepszych ich zdaniem projektów: RAD48 (Porsche 912), AccuAir, oraz VOLXZONE (VW T1). Nie muszę chyba dodawać, że głowienie się nad wyborem zajęło nam sporo czasu…

Na XS Carnight Classic czuć atmosferę doskonale spójną z klasyczną motoryzacją. Co prawda to berlińską edycję nazwano „California Love”, ale naszym zdaniem to właśnie na evencie w Dreźnie nie sposób nie wyczuć nutki amerykańskiego powiewu, który porwał nas bez reszty. A organizatorzy już odgrażają się, że w przyszłym roku przygotują coś jeszcze bardziej specjalnego. Czekamy z niecierpliwością!

PEŁNA GALERIA