Oto samochód, który na naszą publikację czekał wyjątkowo długo, bo aż od czerwca… 2015 roku! Dlaczego tak się stało?
Golf MK IV / Mariusz Kalicki (PL)
Z Mariuszem „Marioo” Kalickim poznaliśmy się w 2010 roku w momencie, gdy zaprosiliśmy Go na sesję zdjęciową poprzedniego projektu, czyli Golfa Mk2. Tak się jednak złożyło, że tuż po niej auto doczekało się niemałej rewolucji, dlatego postanowiliśmy powtórzyć zdjęcia po premierze nowego wcielenia. W związku z tym, chociaż zarówno fotografie, jak i tekst, gotowe były do publikacji, materiał się nie ukazał. W tym samym czasie Mariusz kupił drugi samochód, widocznego na zdjęciach Golfa Mk4 V6 4Motion. Mocna Czwórka według pierwotnego założenia miała posłużyć za dawcę napędu dla Mk2, pod którego maską pracowała już jednostka VR6 Turbo. I właśnie w tym miejscu historia zmieniła bieg. „Po przejechaniu się nowym nabytkiem stwierdziłem, że jednak zostaję przy Mk4”- wspomina Marioo.
Podczas, gdy poszczególne elementy poprzednika zmieniały właścicieli, Mariusz zajął się budową nowego pupila. Ponieważ samochód sprowadzony został w Wielkiej Brytanii, pierwsze ‘modyfikacje’ dotyczyły przystosowania do ruchu prawostronnego. Następnie przyszedł czas na lakierowanie delikatnie wygładzonego i wyposażonego w atrybuty amerykańskiej wersji nadwozia. „Kolor wybierany był spontanicznie. Zobaczyłem go w palecie i pomyślałem: ‘O! To ten! Będzie dobry!’”- mówi nasz bohater. Podczas składania do wozu trafiały kolejne frukty, między innymi gwintowane zawieszenie FK i obręcze z Maserati. W takiej formie auto przejeździło swój pierwszy sezon. Jednak Mariusz nie był zadowolony: „Szybko zaczęło brakować mi mocy”- tłumaczy.
Receptą na tę bolączkę okazało się rzecz jasna turbo, które w pierwszej fazie trafiło do oryginalnej jednostki 2.8. Na seryjnym wnętrzu silnika udało się uzyskać moc na poziomie 450 koni mechanicznych i moment obrotowy równy 550 niutonometrom! Problemem okazała się żywotność, którą poprawić miało zastosowanie kutych zamienników. „Szybko poniosła mnie jednak fantazja i zamiast tego wykonałem swap na jednostkę 3.2 z Golfa R32”- wspomina Marioo. Co ciekawe, jeśli chodzi o dostępność części, ‘erka’ okazała się znacznie przyjemniejsza we współpracy. Motor powstał praktycznie od zera, zmieniając przy okazji pojemność na 3.3 litra (dokładny spis modyfikacji znajdziesz w ramce technicznej). Po ostatnich ingerencjach hamownia wykazała 520 koni i 700 niutonometrów. I to wszystko w wyglądającym na seryjnego Golfie!
Nie ma się co dziwić, że właśnie silnik stanowi dla Mariusza ulubiony element projektu. „Nic nie daje tyle radochy, co wdepnięcie pedału gazu i to uczucie, jak auto się rozpędza!”- mówi. Krótko mówiąc, na toruńskich drogach ten samochód nie ma konkurencji. Liczba pokonanych w pojedynku Porsche, Nissanów GT-R i innych sportowych aut spowodowała, że w rodzinnym mieście Mariusza mało kto chce stawać z nim w szranki.
Poza wspomnianymi drobnymi ingerencjami w stylizację Golfa, w zasadzie wszystko podporządkowane jest efektywnej jeździe. Zaglądający do wnętrza laik z pewnością nie zdziwi się patrząc na oryginalną skórzaną tapicerkę Recaro, przejętej z Caddy Mk3 kierownicy zapewne nawet nie zauważy, a spostrzegając pokaźną aparaturę dodatkowych wskaźników i tak najprawdopodobniej dojdzie do wniosku, że pod maską drzemie odrobinę wzmocniony Diesel. I to stanowi największą magię!
Apetyt Marioo na kolejne zmiany jest ogromny. Priorytetem jest w chwili obecnej wzmocnienie układu hamulcowego, montaż nowych felg i … wzmocnienie silnika tak, by dojść do poziomu „chociaż 600 koni”. Patrząc na dotychczasowe efekty współpracy z firmą TurboElita.pl, nie mam cienia wątpliwości, że takie parametry są na wyciągnięcie ręki.
Dla Mariusza największą trudnością podczas budowy tego projektu okazał się chroniczny brak czasu. Codzienne obowiązki spowodowały, że samochód notorycznie spychany był na boczny tor, ale upór właściciela w końcu przyniósł efekt. A co do braku czasu Mariusza, coś o tym wiemy, bo na szczegóły techniczne niezbędne do napisania artykułu przyszło nam czekać 1,5 roku. Ale absolutnie nie mamy tego za złe. Dopóki Marioo buduje projekty tak dobre jak ten, zamiast tworzyć opisy dla mediów, lepiej niech spędza czas w garażu…