Play it oldschool

OSSP2K16

Są takie imprezy, na które czeka się z utęsknieniem już od zakończenia aktualnej edycji. Tak jest z OldSchoolSuicide Party.

_DSC9768

Chociaż nie jest to pierwsza impreza w sezonie, a poprzedzają ją takie znakomitości jak Ultimate Dubs czy Wörthersee, dla nas zawsze OSSP stanowiło kluczowe spotkanie inaugurujące letni czas zlotów. Tym razem oczywiście nie było inaczej, a kalendarz na kilka tygodni przed wyjazdem aż furczał od sprawdzania ile dni zostało do godziny zero. W końcu się doczekaliśmy.

_DSC9750

_DSC9735

_DSC9590

Ok, przyznaję się bez bicia: tym razem naprawdę niewiele pamiętam z piątkowego wieczoru. Ale to świadczy wyłącznie o tym, że po raz kolejny organizatorom udało się zebrać doskonałe towarzystwo, więc zabawa była na najwyższym poziomie (poziomie często czytanym dosłownie). Przejdźmy zatem do kolejnego punktu.

_DSC9567

_DSC9576

_DSC0319

Skoro już o doborze mowa, jak zawsze Oldschool’owa załoga zrobiła kawał dobrej roboty również w kwestii selekcji aut. Wbrew nazwie, w Wilczynie mile widziane są nie tylko klasyczne wozy. Nie brakuje oczywiście Golfów Mk1, Garbusów (w tym roku aż dwóch pięknych egzemplarzy, co na imprezach VAG w Polsce oczywistością wcale nie jest), czy wiekowych Audi. Z drugiej strony są i nowsze auta, jak choćby Scirocco Mk3, Passat CC, czy Audi TT. Taka różnorodność bardzo cieszy oko.

_DSC0304

_DSC0108

_DSC9532

_DSC0272

Poziom projektów? Moim zdaniem na tak kameralnym spotkaniu nie można sobie wymarzyć lepszego. Auta, choć zbliżone zazwyczaj do klimatów OEM+ lub stylu Cult, nierzadko zaskakiwały ciekawymi dodatkami i dopracowaniem szczegółów. Nie brakowało samochodów przebudowanych od A do Z, unikatowych felg, świeżej kolorystyki i klimatycznych akcentów. Jeśli chodzi o wozy, OSSP naprawdę prezentuje pierwszą ligę.

_DSC9727

_DSC0041

_DSC9626

_DSC0130

_DSC0029

Ale nie samymi autami człowiek żyje. W Wilczynie liczy się przede wszystkim dobry humor, kiełbaska z grilla i długie rozmowy z przyjaciółmi, tymi starymi i tymi nowo poznanymi. To chyba największa magia tego miejsca, gdzie nikomu się nie spieszy, a miłe spędzenie czasu jest najważniejsze. Czuć tu nieco niespieszny vibe Wörthersee (Wilczyn See), mimo że to zupełnie inny rodzaj imprezy, no i „odrobinę” mniejszych rozmiarów.

_DSC9759

_DSC9690

_DSC9664

_DSC0315

_DSC0125

_DSC0103

_DSC0033

_DSC0009

OSSP to także oryginalna rozrywka w postaci NSW: Nocnego Straszenia Wiewióry. Wtajemniczeni wiedzą o co chodzi. Dla niewtajemniczonych mamy krótki film z puszczania dorodnych marchewek. Jak to mówią: enjoy!

_DSC9437

_DSC9416

_DSC9399

Kiedy myślę o letnich zlotach doskonale wiem, że są imprezy większe i bardziej medialne niż OldSchoolSuicide Party, ale z drugiej strony większość z nich nie ma szans w starciu z OSSP pod względem atmosfery. To takie rodzinne spotkanie, gdzie wszyscy nadają na tych samych falach. Szkoda tylko, że wszystko co dobre, kończy się tak szybko.

PEŁNA GALERIA