W czasach, w których króluje moda na motorsportowe dodatki, kosztowne gadżety i pocięte nadwozia, coraz trudniej wyróżnić się stonowaną, ponadczasową stylizacją. Na szczęście są od tej reguły chlubne wyjątki.
In times where the fashion for motorsport accessories, expensive gadgets and cut bodies are dominating, it is more and more difficult to stand out with toned, timeless stylization. Fortunately, there are exceptions from this rule.
Być może dzisiaj to wspomnienie będzie budziło bardziej uśmiech politowania, niż zachwytu, ale otwarcie należy przyznać, że czasy pierwszych części filmu „Szybcy i Wściekli”, miały ogromny wpływ na rozwój europejskiej sceny tuningowej. Oczywiście kultura modyfikowania aut istniała na Starym Kontynencie o wiele wcześniej, wystarczy przywołać przykład starej dobrej niemieckiej szkoły, jednak dopiero po premierze klasyka amerykańskiego kina, rzesze miłośników motoryzacji zaczęły na potęgę przerabiać swoje cztery kółka. Dla części była to jedynie kwestia mody i chęci zwrócenia na siebie uwagi, ale dla większości z nas oznaczało początek trwającej do dzisiaj przygody. Podczas wywiadów z właścicielami opisywanych w VOLXZONE aut nierzadko zdarza się, by ich opowieść zaczynała się od wspomnień o pierwszym projekcie, w którym królowały lusterka a’la BMW M3, zderzaki przypominające te z Audi RS2 i oczywiście obowiązkowe lampy w stylu Lexus-Look. I choć zazwyczaj w trakcie tych retrospekcji na twarzach moich rozmówców gości uśmiech zawstydzenia lub totalnego rozbawienia, na ogół wszyscy wspominamy tamte czasy z pewną nostalgią.
Perhaps today, this memory will bring a smile of pity rather than delight, but it should be openly admitted that the times of the first parts of the film „Fast and the Furious” had a huge impact on the development of the European tuning scene. Of course, the culture of modifying cars existed on the Old Continent much earlier, it is enough to recall the example of an old good German school, but only after the premiere of the American cinema classic, multitudes of motoring enthusiasts began to modify their four wheels. For some, it was only a matter of fashion and desire to attract attention, but for most of us it marked the beginning of an adventure that continues until today. During interviews with the owners of cars described in VOLXZONE it is not uncommon for their story to start with memories of the first project in which the BMW M3 mirrors reigned, bumpers reminiscent of those of the Audi RS2 and, of course, obligatory Lexus-Look lamps. And although usually in the course of these flashbacks on the faces of my interlocutors, a smile of embarrassment or total amusement, in general we all remember those times with a certain nostalgia.
W drodze naturalnych zmian, na przestrzeni kolejnych lat trendy w tuningu zmieniły się o 180 stopni. Krzykliwe lakiery, ogromne skrzydła, chromowane felgi i przeróbki w stylu ‘no-name’ odeszły do lamusa na rzecz czystych w formie, bardziej eleganckich projektów, w których kluczową rolę zaczęły odgrywać drobne detale, zauważalne tylko dla wytrawnych znawców. Z drugiej strony pojawiła się tendencja na modyfikacje w stylu Performance, w których wygląd zewnętrzny zszedł na drugi, a nawet trzeci plan. Ale ponieważ moda tuningowa, jak i każda inna, zatacza kręgi, ostatnie sezony stoją pod znakiem powrotu do stylu, który wychował setki tysięcy fanów modyfikacji z całego świata. Rzecz jasna w toku ewolucji pewne elementy uległy widocznym przemianom, jednak poszerzone nadwozia, gigantyczne spoilery, przepastne wloty powietrza i rzucające się w oczy kolory znowu brylują na salonach.
Through natural changes, trends in tuning have changed over 180 degrees. Flashy paints, huge wings, chrome rims and 'no-name’ modifications have gone to a standoff in favor of pure, more elegant designs, in which the small details started to play a key role, only noticeable to experienced experts. On the other hand, there was a tendency to modify the Performance style, in which the external appearance went to the second and even the third plan. But because the tuning fashion, like any other, is coming to life, the last seasons are under the sign of a return to the style that brought up hundreds of thousands of fans of modifications from around the world. Of course, in the course of evolution, some elements have undergone visible changes, but the widened bodies, giant spoilers, cavernous air intakes and striking colors are again brilliant in salons.
Co prawda widoczny na zdjęciach Golf R32, należący do Szwajcara Ivana Messere, nie ma za sobą burzliwej ‘spoilerowej’ historii, a sam przesympatyczny skądinąd właściciel nie ma w tej kwestii żadnego doświadczenia. Skąd więc nawiązujące do tej tematyki rozpoczęcie historii? Już wyjaśniam. Zielonego Golfa wypatrzyliśmy podczas zorganizowanego przez XS Mag spotkania, odbywającego się podczas tegorocznego Wörthersee. Powiedzieć, że obecne na tym meetingu projekty były ‘grube’, to zdecydowanie za mało. To najwyższa, światowa liga. Wiele z nich to auta pokroju Audi RS, Porsche, Maserati i tym podobnych, a ponadto spora część tych zacnych samochodów wyróżniała się właśnie tym, co obecnie na topie, a więc rzucającymi się w oczy kolorami, nadzwyczajną szerokością, et cetera. W całym tym ‘zamieszaniu’ trudno się wybić, jednak prawdopodobnie najczystszemu w formie Golfowi na imprezie bezbłędnie się to udało. Przypadek sprawił, że po publikacji jego zdjęcia w naszej codziennej relacji z Wörthersee na facebooku (tym razem po spotkaniu Swissbox), właściciel sam nawiązał z nami kontakt. Na drugą okazję nie czekaliśmy.
Although visible in the pictures Golf R32, belonging to the Swiss Ivan Messere, has no turbulent 'spoiler’ history behind it, and the otherwise very nice owner has no experience in this matter. So where does the beginning of history refer to this topic? Let me explain. We saw the Green Golf during the meeting organized by XS Mag during this year’s Wörthersee. To say that the projects present at this meeting were 'thick’, it is definitely not enough. It is the world’s highest league. Many of them are cars like Audi RS, Porsche, Maserati and so, and a large part of these noble cars was distinguished by what is currently on top, and thus striking colors, extraordinary width, et cetera. In all this 'confusion’ it is difficult to stand out, but probably the purest in the form of Golf at the party, it worked perfectly. The case caused that after the publication of his photo in our daily relation from Wörthersee on facebook (this time after the Swissbox meeting), the owner himself contacted us. We did not wait for the second opportunity.
„Wszystko zaczęło się, kiedy pewnego dnia mój tata wrócił do domu Passatem Variant z 1990 roku. Wspólnie zaczęliśmy go naprawiać, wymieniać filtry, sprężyny, felgi, i wtedy ogarnęła mnie prawdziwa gorączka. Wszystkie oszczędności wydawałem na magazyny VW Scene i VW Speed, których obecnie mam trzy duże kartony”- rozpoczyna opowieść Ivan, gdy ustawiamy samochód na tle austriackich Alp. Z taką podstawą pewnym było, że Ivan odnajdzie się wyłącznie za kierownicą auta z logo VW, lub innej marki z koncernu VAG na grillu. Istotnie tak się stało, bo motoryzacyjną przygodę nasz bohater zainaugurował zakupem Seata Ibiza 1.4, którym pokonał zaledwie 30 000 kilometrów, zanim jego apetyt na wyróżniające się z tłumu auto się zaostrzył. „Golfa R32 chciałem mieć od dzieciństwa. Chęć jego posiadania zaszczepił we mnie sąsiad, który miał właśnie takie cudo. Finalnie w 2014 roku, 400 kilometrów od domu, znalazłem zachowany w oryginalnym stanie, czarny egzemplarz, który kupiłem”- wspomina.
„It all started when one day my dad came home with the Passat Variant in 1990. Together, we began to repair it, replace filters, springs, rims, and then a real fever got over me. I spent all my savings on VW Scene and VW Speed magazines, which I currently have three large cartons”- begins Ivan’s story when we set the car against the Austrian Alps. With such a foundation, it was certain that Ivan would only be found behind the wheel of a VW-brand car or another brand from the VAG group on the grill. Indeed, it happened, because the automotive adventure was inaugurated by the hero of the Seat Ibiza 1.4, in which he made only 30,000 kilometers before his appetite for the car that stood out from the crowd became more acute. „I wanted to have the R32 Golf since I was a kid. The desire to possess it instilled in me a neighbor who had such a miracle. Finally, in 2014, 400 kilometers from home, I found a black one in the original condition, which I bought” – he recalls.
„Od początku budowy miałem w głowie gotową wizję tego, jak ma wyglądać efekt końcowy. Chciałem, by samochód był dokładnie taki, jaki jest teraz”- tłumaczy Ivan. Jednak droga do osiągnięcia zamierzonego celu nie była wcale krótka i łatwa. Jak w większości przypadków, zaczęło się stosunkowo niewinnie, bo od mniej restrykcyjnego układu wydechowego. Wkrótce dołączyło do niego gwintowane zawieszenie H&R Monotube oraz obręcze Lenso. Kolejny etap dotyczył montażu szerszych błotników przednich SRS-tech i odpowiednich dystansów, ale również te zmiany, nawet w połączeniu z wygładzonym zderzakiem, nie wystarczyły Ivanowi do pełni szczęścia. Powiedzenie, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, sprawdza się w przypadku Ivana doskonale.
„From the beginning of the construction I had in my mind a ready vision of what the final effect would look like. I wanted the car to be exactly what it is now”- explains Ivan. However, the path to achieve the intended goal was not at all short and easy. As in most cases, it started relatively innocently because of the less restrictive exhaust system. Soon it was joined by a coilover H&R Monotube suspension and Lenso rims. The next stage concerned the installation of the wider SRS-tech front fenders and the appropriate distances, but also these changes, even in combination with the smoothed bumper, were not enough for Ivan to be fully happy. Saying that the appetite grows with eating, it works well with Ivan.
„Mój następny krok był poważniejszy od poprzednich. Przede wszystkim potrzebowałem odpowiednich felg. Wybór padł na monoblicki Rotiform CCV. W tym samym czasie zadecydowałem o montażu pneumatycznego zawieszenia, tu z pomocą przyszła mi szwajcarska firma HPS, czyli Herrmann Pneumatic Suspension, która przygotowała dla mnie gotowy zestaw. Mimo to, wciąż brakowało mi przysłowiowej kropki nad ‘i’”- relacjonuje Ivan i dodaje: „Receptą na tę bolączkę okazał się nowy kolor. Polakierowałem nadwozie zielonym metalizowanym lakierem z palety barw jakiegoś starszego modelu, dodatkowo delikatnie przerobionym”. Decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę, bo nowy odcień nie dość, że świetnie wpisuje się w linie auta, to jeszcze wyróżnia się na tle pozostałych lekkością i świeżym wyglądem. W tym momencie do pełni szczęścia brakowało Ivanowi już tylko szytych na miarę felg. Ze zleconego zadania idealnie wywiązała się firma RAD48, która zgodnie z jego wizją przygotowała osiemnastocalowy, w pełni wypolerowany model BR o szerokościach 9,5 i 10,5 cala. Założone na auto obręcze perfekcyjnie licują z nowym wyglądem karoserii i wraz z niecodziennym kolorem tworzą doskonały duet. „Specjaliści z RAD48 bezbłędnie dostosowali felgi do moich potrzeb. Końcowy efekt jest jeszcze lepszy, niż się spodziewałem! Dobór felg i koloru stanowił najtrudniejszy element w całym projekcie, ale jednocześnie jest to moja ulubiona część całości. Osobiście jestem zakochany w nowym wyglądzie mojego auta, a bonus stanowi fakt, że Golf podoba się także innym”- podsumowuje Ivan.
„My next step was more serious than the previous ones. First of all, I needed the right rims. The choice fell on Rotiform CCV monoblocks. At the same time I decided to mount a pneumatic suspension, here I was helped by the Swiss company HPS, so Herrmann Pneumatic Suspension, who prepared a ready set for me. Nevertheless, I still missed something”- Ivan recounts and adds: „The recipe for this ill has been a new color. I painted the body with a green metallized paint from the color palette of some older model, additionally slightly reworked.” The decision turned out to be a hit, because the new shade not only fits perfectly in the lines of the car, it also stands out against the other with lightness and fresh look. At this point, Ivan needed only fully custom-made rims. The company RAD48 ideally performed the commissioned task, who, according to his vision, prepared an eighteen-inch, fully polished BR model with 9.5 and 10.5 inch widths. The rims on the car perfectly matches the new look of the car body and together with the unusual color creates an excellent duo. „The specialists from RAD48 have flawlessly adapted the rims to my needs. The final effect is even better than I expected! The choice of rims and colors was the most difficult element in the whole project, but at the same time it is my favorite part of the whole. Personally, I’m in love with the new look of my car, and the bonus is that others also likes my Golf”- concludes Ivan.
Wprawne oko dojrzy także kilka innych drobnych niuansów, w postaci choćby dokładek zderzaka przedniego i progów, czy carbonowego tunelu środkowego wewnątrz. Schludna zabudowa bagażnika z widocznymi elementami systemu Airride to kolejny istotny punkt na liście zmian- dyskretny, ale efektowny. W takim kierunku Ivan planuje rozwijać projekt. „W przyszłości z pewnością zajmę się rozbudową zawieszenia o system sterowania Airlift, dodaniem kolejnych carbonowych detali i długo oczekiwaną przebudową wnętrza”- planuje.
The trained eye will also see a few other small nuances, in the form of front bumper splitter and side skirts, or the carbon central tunnel inside. Neat car trunk with visible elements of the Airride system is another important point on the list of changes – discreet but effective. In this direction Ivan plans to develop the project. „In the future, I will certainly expand the suspension with the Airlift control system, adding additional carbon details and the long-awaited interior remodeling”- he plans.
R32 Ivana stanowi najlepszy dowód na to, że klasyka jest zawsze w modzie, która sama w sobie bezustannie się zmienia i przemija. Ale to, co ponadczasowe, obroni się w każdych warunkach i w każdym czasie, niezależnie od panującego w danej chwili nurtu. Przy pomocy kilku sprawdzonych, ale starannie wykonanych zmian, Ivan stworzył genialnego w swej prostocie Golfa, który często robi na obserwatorach większe wrażenie, niż o wiele droższe auta ze znacznie dłuższą listą modyfikacji. W tym projekcie wszystko idealnie się ze sobą komponuje i pracuje z najwyższą precyzją. Zupełnie jak w szwajcarskim zegarku!
Ivan’s R32 is the best proof that the classic is always in fashion, which itself is constantly changing and passing away. But what is timeless will defend itself in all conditions and at all times, regardless of the current trend. With a few tried-and-tested meticulous changes, Ivan created a Golf that is a genius in its simplicity, which often makes on the watchers a bigger impression than much more expensive cars with a much longer list of modifications. In this project, everything fits together perfectly and works with the utmost precision. Just like in a Swiss watch!
PEŁNA GALERIA | FULL GALLERY