Wörthersee- to jedno słowo wystarczy, by na ciele każdego fanatyka Volkswagena pojawiła się gęsia skórka, a na twarzy szeroki rozmarzony uśmiech. Jaka szkoda, że przy dobrej zabawie czas leci aż tak szybko…
Wörthersee – one word is enough to get goosebumps on the body of every fanatic of Volkswagen, and a wide dreamy smile on the face. What a pity that when it’s fun time it goes so fast…
Myślę, że nie przesadzę twierdząc, że o kultowym austriackim GTI Treffen, albo Wörthersee Tour, jak również zwykło się je określać, słyszał dosłownie każdy miłośnik Volkswagena na świecie. W świecie tysięcy organizowanych niemal codziennie zlotów i mniej formalnych spotkań, ta pozycja stanowi swego rodzaju Święty Graal dla tych, którym samochody z Wolfsburga nie są obojętne. Legenda na temat organizowanej od 37 lat imprezy głosi, że każdy prawdziwy entuzjasta VW musi odwiedzić ją przynajmniej raz w życiu. Na własnym przykładzie wiemy jednak doskonale, że na jednej wizycie nie może się skończyć! Czy po niemal czterdziestu latach, milionach zdjęć, setkach tysięcy aut i dziesiątkach relacji w mediach, można powiedzieć na temat Wörthersee coś, czego do tej pory nie powiedziano? Otóż okazuje się, że tak, ponieważ tegoroczna edycja przyniosła pewne istotne zmiany. Ale o tym za chwilę.
I do not think I’m exaggerating, saying that literally every Volkswagen enthusiast in the world has heard about the iconic Austrian GTI Treffen or the Wörthersee Tour. In the world of thousands of organized almost every day shows and less formal meetings, this position is a kind of Holy Grail for those who are not indifferent to the cars from Wolfsburg. The legend about the event organized for 37 years says that every real VW enthusiast must visit it at least once in his life. But on our own we know perfectly that one visit isn’t enough! After almost forty years, millions of photos, hundreds of thousands of cars and dozens of media coverage, can you say something about the Wörthersee that has not been said so far? Well, it turns out that yes, because this year’s edition brought some important changes. But about that in a moment.
Ponieważ istnieje cień szansy, że trafiłeś tutaj przypadkiem, lub jesteś po prostu nowy w całej tej zabawie i nazwa Wörthersee nie jest ci jeszcze zbyt bliska, pozwól że zacznę od kilku podstawowych faktów. Przede wszystkim wypada zaznaczyć, że tę imprezę należy podzielić na dwie części: oficjalną, znaną pod nazwą ‘GTI Treffen’, oraz nieoficjalną, którą większość nazywa po prostu ‘Wörthersee’. To, co zaczęło się od kameralnych spotkań posiadaczy i fanów pierwszej generacji Golfa GTI i jego bliźniaczych konstrukcji, na przestrzeni niemal czterech ostatnich dekad przerodziło się w największy i najbardziej niecodzienny zlot samochodowy w Europie, o ile nie na świecie. Jednym z głównych powodów jest baśniowa sceneria. Położone w malowniczej Karyntii (kraju związkowym Austrii) miejscowości, zapewniają nie tylko wspaniałe widoki na Alpy, ale także masę innych atrakcji, będących nieodłączną częścią wypraw nad magiczne jezioro Wörther. Oficjalna część imprezy, odbywająca się w ciągu czterech dni w maju, również zapewnia całą masę rozrywek, w tym premiery nowych i koncepcyjnych modeli koncernu VAG. A jednak mimo to, większość stałych bywalców wybiera nieoficjalne spotkanie, rozciągające się na dwa, a nawet trzy tygodnie przed GTI Treffen.
Because there is a shadow of chance that you came here by accident, or you’re just new in this whole game and the name Wörthersee is not too close to you, let me start with a few basic facts. Above all, it should be noted that this event should be divided into two parts: the official one, known as 'GTI Treffen’, and an unofficial one, which most people simply call 'Wörthersee’. What began with the intimate meeting of owners and fans of the first generation of the Golf GTI and its twin structures, over the last four decades has turned into the largest and most unusual car meeting in Europe, if not in the world. One of the main reasons is the fairy-tale scenery. Located in the picturesque Carinthia (Austria), the villages provide not only magnificent views of the Alps, but also a host of other attractions, which are an inseparable part of trips to the magical Lake Wörther. The official part of the event, which takes place for over four days in May, also provides a whole lot of entertainment, including the premiere of new and conceptual models of the VAG concern. And yet, most of the regular visitors choose an unofficial meeting, stretching for two to three weeks before the GTI Treffen.
Mówiąc wprost, tak zwany official, choć na wiele sposobów ciekawy, bardziej przypomina festyn, niż swojską imprezę motoryzacyjną. W związku z tym większość osób „z klimatu” wybiera termin wyjazdu tak, by ominąć formalną część GTI Treffen, lub potraktować ją jedynie jako dodatek do dłuższego pobytu. Co najbardziej interesujące, Wörthersee nie ogranicza się do jednej lokalizacji, a krąży wokół całego liczącego 16,5 kilometra długości jeziora. Jeden z głównych punktów stanowi miejscowość Reifnitz, w której od roku 1982 dumnie stoi ufundowany przez władze granitowy pomnik Golfa Mk2 w skali 1:1. Legenda mówi, że jego dotknięcie zapewnia bezawaryjne użytkowanie własnego VW przez okrągły rok. Kolejne istotne miejsca to Pyramidenkogel (wieża widokowa), parking w Faak am See ze słynnym zakrętem Turbokurve, miejscowość Velden ze znaną stacją Eni (która dla wtajemniczonych i tak na zawsze pozostanie Shellem) i Casino Velden, oraz stacja benzynowa Sabotnig i parking w Schiefling. Co istotne, ciekawe wydarzenia i samochody można spotkać w tych wszystkich lokalizacjach jednocześnie! Również w miejscowościach pomiędzy tymi kluczowymi punktami przez cały czas można spotkać rozstawione na parkingach, ulicach i pod hotelami zwalające z nóg projekty. Mówiąc krótko: raj na ziemi!
Simply put, the so-called official, although interesting in many ways, is more like a party than a domestic motoring party. Therefore, most people from the „climate” choose the dates in order to avoid the formal part of GTI Treffen, or treat it only as an addition to a longer stay. What’s the most interesting, the Wörthersee is not limited to one location but circulates around the entire 16.5-kilometer length of the lake. One of the main points is the village of Reifnitz, in which since 1982 proudly stays 1:1 scale granite statue of the Golf Mk2 funded by authorities. The legend says that its touch ensures trouble-free use of own VW throughout the year. Other important places are the Pyramidenkogel (lookout tower), parking lot in Faak am See with the famous Turbokurve, Velden with the well-known Eni station (which will forever remain Shell for those who knows the topic), Casino Velden, Sabotnig gas station and parking in Schiefling. Importantly, interesting events and cars can be found in all these locations at the same time! Also in the villages between these key points, you can meet projects that are set up on parking lots, streets and hotels all at the same time. In short: paradise on earth!
Wszystkie wspomniane wyżej czynniki sprawiają, że Wörthersee co roku odwiedzają tysiące gości z nawet najdalszych zakątków Europy i świata. Dla nas oznacza to trasę o długości niemal 1300 kilometrów (które w tym roku udało nam się wyjątkowo sprawnie pokonać w 13 godzin, co zazwyczaj się nie udaje ze względu na korki czy postoje), i nie jest to żaden rekord. Wart odnotowania jest z kolei fakt, że z racji codziennych kursów pomiędzy zasadniczymi punktami imprezy, na miejscu dodaliśmy do całkowitego przebiegu kolejny 1000 kilometrów. Z drugiej strony, jeśli preferujesz bardziej relaksacyjny tryb, równie dobrze możesz usiąść na popularnym tu turystycznym krzesełku i zwyczajnie czekać, aż godne uwagi samochody, których jest tu niezliczenie wiele, przyjadą prosto do ciebie. Proste, prawda?
All the above mentioned factors make the Wörthersee visit thousands of visitors every year from even the farthest corners of Europe and the world. For us, this means a route of almost 1,300 kilometers (which this year we managed to exceptionally efficiently defeat in 13 hours, which usually fails due to traffic jams or stops), and this is not a record. Worth noting is the fact that due to daily courses between the main points of the event, we added another 1000 kilometers to the odometer. On the other hand, if you prefer a more relaxing mode, you might as well sit on a popular tourist chair here and just wait for the noteworthy cars, which are innumerable here, to come straight to you. Simple, right?
Wspomniałem na początku, że tegoroczne Wörthersee Tour różniło się od tych, które do tej pory odwiedziliśmy. Istotnie, nie jest to już ta sama impreza, a zmiany zachodzą dosłownie na naszych oczach. Można powiedzieć, że w Rajskim Ogrodzie pojawił się wąż. Mimo ogólnie bardzo pozytywnego usposobienia mieszkańców, w ostatnich latach są oni jakby mniej wyrozumiali dla miłośników motoryzacji. Być może jest to kwestia nagonki ze strony władz, a być może czasem nieprzewidywalnego zachowania samych kierowców, jednak niezależnie od przyczyny fakt pozostaje faktem. Zamknięte parkingi, betonowe bloki ustawione na poboczach dróg i progi zwalniające w nienormalnych ilościach pojawiły się co prawda już jakiś czas temu, jednak w tym roku natężenie tego zjawiska wezbrało na sile. Oto najlepszy przykład: gdy jednego dnia w niewielkiej kontenerowni odbywa się grzeczna sesja zdjęciowa kilku aut, już następnego dnia wjazd na miejsce zastawiony jest kontenerem i dźwigiem- z taką złośliwością nie spotkaliśmy się w Austrii nigdy przedtem. Wzmożone kontrole policji również przełożyły się na zmiany w organizacji. Tam, gdzie do tej pory patrole pojawiały się od czasu do czasu, na przykład na stacji Sabotnig, którą upodobali sobie miłośnicy „upalania”, tym razem radiowozy ustawione były praktycznie przez cały czas. Oczywiście, by sprawiedliwie ocenić to, co dzieje się nad Wörthersee, należy wziąć pod uwagę i zrozumieć racje mieszkańców oraz władz, jednak mimo to bardziej logicznym krokiem wydaje się znalezienie wspólnego kompromisu, niż próby całkowitego zniechęcenia nas do corocznych odwiedzin regionu.
I mentioned at the beginning that this year’s Wörthersee Tour was different from the ones we have visited so far. Indeed, it is not the same event anymore, and changes are taking place right in front of our eyes. It can be said that a snake appeared in the Garden of Eden. In spite of the generally very positive attitude of the inhabitants, in recent years they are as if less understanding for motoring enthusiasts. Perhaps it is a matter of a nagging on the part of the authorities, and perhaps sometimes unpredictable behavior of the drivers themselves, however, regardless of the reason, the fact remains a fact. Closed parking lots, concrete blocks set on the side of the roads and speed bumps in abnormal quantities have appeared some time ago, but this year the intensity of this phenomenon has increased. Here is the best example: when one day in a small container house a polite photo session of several cars takes place, the next day the entrance to the place is blocked with a container and crane – we have never met such a malice in Austria before. Increased police controls also translated into changes in the organization. Where until now patrols appeared from time to time, for example at the Sabotnig fuel station, which the fans of „burning” liked, this time the patrol cars were placed practically all the time. Of course, in order to justly evaluate what is happening over the Wörthersee, it is necessary to take into account and understand the reasons for residents and authorities, but it seems more logical to find a common compromise than to try to discourage us from visiting the region every year.
Z uwagi na narastające przeszkody, miłośnicy samochodów musieli znaleźć nowe rozwiązania. Lekarstwem okazały się zorganizowane spotkania, które można by określić mianem zlotów w zlocie. My uczestniczyliśmy w trzech spotach tego typu: zorganizowanym przez vwhome.de, grupę Swissbox i niemiecki magazyn XS Mag. Pierwszy z nich to dość kameralne spotkanie znajomych, za to dwa kolejne to pełnoprawne imprezy z selekcją, bardzo przemyślane i zaskakujące wysokim poziomem. Meeting Swissbox miał miejsce na piętrowym parkingu nad jeziorem Ossiacher See, zaś XS Mag Meet odbył się na parkingu kompleksu handlowego w Klagenfurcie. Obie pozycje były tak świetne, że gdyby ktoś rozważał nie tygodniowy, a na przykład dwudniowy wyjazd na Wörthersee, wizyta w tych dwóch miejscach zdecydowanie zaspokoiła by jego oczekiwania. Wszystko wskazuje na to, że jeśli sytuacja podczas nieoficjalnej części Wörthersee nie ulegnie zmianie, nowy trend tworzenia mniejszych, zorganizowanych meetingów rozwinie się i w przyszłości mocniej wpłynie na wizerunek imprezy. To godna uwagi i naprawdę ciekawa alternatywa.
Due to growing obstacles, car enthusiasts had to find new solutions. Organizational meetings that could be described as events during event turned out to be a cure. We participated in three spots of this type: organized by vwhome.de, the Swissbox group and the German magazine XS Mag. The first of them is a quite intimate meeting of friends, but the next two are full-fledged events with selection, very thoughtful and surprising high level. Swissbox Meeting took place on a two-storey car park at Lake Ossiach, while XS Mag Meet took place at the parking lot of a shopping complex in Klagenfurt. Both items were so great that if someone was considering a week instead of a two-day trip to the Wörthersee, a visit to these two places would definitely satisfy his expectations. All indications are that if the situation during the unofficial part of the Wörthersee does not change, the new trend of creating smaller, organized meetings will develop and in the future will have a stronger impact on the image of the event. This is a remarkable and really interesting alternative.
Rzecz jasna Wörthersee Tour to nie tylko cudowne miejsce, ale również najlepsze w Europie samochody. Przekrój przez świat grupy VAG jest tu wprost niewiarygodnie szeroki, od najnowszych modeli Audi RS4, R8, czy RS6, przez nieco starsze, ale wciąż popularne Golfy Mk5 R32, Audi RS4 b5, aż po klasyczne Golfy Mk1 i Mk2 GTI, G60 i Rallye. Celowo wymieniłem w tym miejscu topowe modele, ponieważ to właśnie one wiodą prym na austriackich drogach. Poruszając się wokół Wörthersee można wręcz odnieść wrażenie, że w salonach nie sprzedaje się aut innych, niż te z rodziny RS, GTI i R. Eklektyczny charakter imprezy podkreślają zupełnie oldschoolowe modele, w postaci dość pokaźnej w tym roku reprezentacji Garbusów, busów T1 i T2, klasycznych Audi 80 i innych rzadko dzisiaj spotykanych aut. W ostatnich latach Wörthersee to także silna grupa samochodów innych marek, i także tutaj rozpiętość modelowa jest bardzo duża. Od kilkudziesięcioletnich BMW i Mercedesów, aż do pachnących nowością Lamborghini i dosłownie wszystkiego pomiędzy. Trudno nie znaleźć tutaj czegoś dla siebie, to jest pewne. Jeśli zaś chodzi o trendy, właściwie w tym roku możemy mówić o kontynuacji tego, co znamy z ostatnich lat na europejskiej scenie. Biorąc pod uwagę klasyczne modele, im bardziej dopieszczone detale, im bardziej spójna koncepcja całości i im niższe zawieszenie, tym lepiej. Z kolei w przypadku najnowszych konstrukcji, prym wiodą duże, rozbudowane układy hamulcowe, pastelowe kolory i nietypowe koła od producentów takich jak Rotiform, Vossen, RAD48, czy R3 Wheels. To bardzo, bardzo skrótowa charakterystyka obowiązującej mody, bo dokładniejszy opis tego, co w tej chwili istotne, a co jest już passè, można by rozciągnąć na kilka odrębnych artykułów. Słowem, najlepiej będzie, jeśli na wszelkie pytania odpowie nasza niezwykła fotorelacja.
Of course, the Wörthersee Tour is not only a wonderful place, but also the best cars in Europe. The cross-section through the world of the VAG group is incredibly wide here, from the latest models of Audi RS4, R8 or RS6, to slightly older but still popular Golfs Mk5 R32, Audi RS4 b5, to the classic Golfs Mk1 and Mk2 GTI, G60 and Rallye. I deliberately mentioned top models here, because they are the ones that lead the way on Austrian roads. Moving around the Wörthersee one can get the impression that cars other than those from the RS, GTI and R families are not sold in the showrooms. The eclectic character of the event emphasizes completely old school models, in the form of quite a large representation of the Beetles, T1 and T2 buses this year, classic Audi 80 and other rarely seen cars today. In recent years Wörthersee is also a strong group of cars of other brands, and here too the model range is very large. From old BMW and Mercedes, to the fragrant new Lamborghini and literally everything in between. It’s hard not to find something for yourself here, that’s for sure. As for trends, this year we can actually talk about the continuation of what we know about the European scene in recent years. Taking into account the classic models, the more pampered details, the more coherent the whole concept and the lower the suspension, the better. On the other hand, in the case of the newest constructions, the leading, extensive brake systems, pastel colors and unusual wheels from manufacturers such as Rotiform, Vossen, RAD48 or R3 Wheels lead the way. This is a very, very brief characteristic of the current fashion, because a more detailed description of what is important and what is already passé could be extended to several separate articles. In other words, it’s best if all of our questions are answered by an extraordinary photoreport.
Odnosząc się do opinii, że Wörthersee należy odwiedzić przynajmniej raz w życiu zaryzykuję stwierdzenie, że to nieprawda. Osobiście już po pierwszej wizycie kilka lat temu wiedziałem, że na tej jednej się nie może skończyć. Wörthersee ma w sobie jakąś bliżej nieokreśloną magię, której trudno się oprzeć, a co ważne, dla wszystkich pogrążonych w pracy i codziennych obowiązkach, stanowi często jedyną możliwość połączenia genialnego zlotu z urlopem i wypoczynkiem. Jak pokazała tegoroczna edycja, nawet przeszkody ze strony „sił wyższych” nie są w stanie nas zniechęcić, a zmuszają jedynie do znajdowania nowych rozwiązań. Tak właśnie prezentuje się nasza siła w pełnej krasie. A teraz, po kilkunastogodzinnej drodze powrotnej do domu, kilku wątłych godzinach snu i napisaniu niniejszej relacji, czas poszukać noclegu na Wörthersee Tour 2019…
Referring to the opinion that the Wörthersee should be visited at least once in my life, I will venture to say that it is not true. Personally, after the first visit a few years ago I knew that it can not end up on one. The Wörthersee has some indefinable magic that is hard to resist, and what’s important, for all those who are busy at work and everyday duties, is often the only opportunity to combine a genious event with holidays and rest. As this year’s edition showed, even obstacles from „higher forces” are not able to discourage us, and only force us to find new solutions. This is how our strength looks in all its glory. And now, after a few-hour way back home, a few sleepy hours of sleep and writing this report, it’s time to look for accommodation at the Wörthersee Tour 2019…