Każdy zmodyfikowany samochód przechodzi większą lub mniejszą metamorfozę. Jednak mało który rozpoczyna swój żywot jako zupełnie inny model niż ten, którym staje się dzięki pracy swojego właściciela. Ten przypadek jest zatem bardzo ciekawy…
Each modified car undergoes a greater or lesser metamorphosis. However, not many starts their lives as a completely different model than the one they become thanks to the work of their owner. This case is therefore very interesting…
Pomijając kultowe, zabytkowe modele legendarnego wręcz busa Volkswagena, ostatnie generacje kojarzą się przede wszystkim z typowym samochodem do zadań specjalnych. Brudnym, zaniedbanym, często ledwo się poruszającym, typowym wołem roboczym. Mnogość wersji nadwozia i wyposażenia zawsze sprzyjała wszelkiego rodzaju przedsiębiorcom: Transportery kochają zarówno piekarze, hydraulicy i budowlańcy, jak i posiadacze firm, którzy od czasu do czasu muszą dostarczyć na miejsce swoje materiały marketingowe. Ten samochód znany jest na każdej szerokości geograficznej i w takiej czy innej formie obecny jest niemal na każdej ulicy, będąc w posiadaniu ludzi z różnych klas społecznych.
Apart from the cult, historic models of the legendary Volkswagen bus, the last generations are associated primarily with a typical car for special tasks. A dirty, neglected, often barely moving, typical working ox. A multitude of body and equipment versions has always favored all kinds of entrepreneurs: Transporters love both bakers, plumbers and builders as well as business owners who have to provide their marketing materials from time to time. This car is known at every latitude and in one form or another is present on almost every street, being in possession of people from various social classes.
Są miejsca, takie jak choćby Wielka Brytania, w których wielozadaniowego Volkswagena bynajmniej nie traktuje się aż tak bezdusznie. Za przykład celowo podałem akurat ten kraj, ponieważ tylko na Wyspach do ręki można wziąć magazyn dedykowany wyłącznie wszelkiego typu ‘T’, wstąpić na niezliczone fora im dedykowane, czy oddać wóz do firmy zajmującej się wyłącznie modyfikacjami busów Volkswagena (sprawdź Lowdown Transporters). Tak się składa, że najbardziej szalone projekty oparte o generacje T5 i T6 powstały właśnie nad Tamizą. Wystarczy wspomnieć o 745-konnym egzemplarzu Andi’ego Riley z silnikiem V8 z Audi RS4, czy opisywane przez nas w 2016 roku T5 Iain’a Dickinsona (http://volxzone.com/moby-dick/). Oh, a czy widziałeś kiedyś T6 z czterema fotelami z Audi RS4 i carbonowym frontem? Nie? Ale zgadłeś, również powstało w Wielkiej Brytanii! I takie przykłady można mnożyć! Aż dziw, że w macierzystym kraju Volkswagena takich projektów buduje się znacznie, znacznie mniej.
There are places, such as the United Kingdom, in which the multi-purpose Volkswagen are not treated so badly. As an example, I deliberately gave this country, because only on the Islands you can take a magazine dedicated exclusively to all types of 'T’, join innumerable dedicated forums, or give the car to a company dealing exclusively with Volkswagen bus modifications (check Lowdown Transporters). It just so happens that the craziest designs based on the T5 and T6 generations have just been created on the Thames. Just mention the 745-horsepower copy of Andi Riley with the V8 engine from the Audi RS4, or the Iain Dickinson’s T5 described by us in 2016 (http://volxzone.com/moby-dick/). Oh, have you ever seen a T6 with four seats from an Audi RS4 and a carbon front? No? But you guessed it, it was also built in Great Britain! And such examples can be multiplied! It is surprising that in the mother country of Volkswagen such projects are built much, much less.
Jednym z chlubnych wyjątków jest prezentowane T5 (to nie pomyłka, ale o tym za chwilę) Andy’ego Pfeffera. Jeśli istnieje lista osób ze sceny, których nikomu nie trzeba przedstawiać (a już na pewno nie trzeba naszym stałym Czytelnikom), to z pewnością znajduje się na niej popularny Gepfeffert. Jego niesztampowe i zawsze doskonałe projekty goszczą w VOLXZONE regularnie i z pewnością jeszcze niejedna wspólna sesja przed nami. Ale wróćmy do tematu. Chociaż z założenia widoczny na zdjęciach ‘autobus’ nie miał to być żadnym wybitnym projektem, Andy nie byłby sobą, gdyby jego nowy nabytek pozostał nudnym, fabrycznym Transporterem. „Ten samochód kupiłem, ponieważ potrzebowałem w firmie auta, którym mógłbym przewozić felgi, opony, zawieszenia, tego typu rzeczy. Przy okazji chciałem mieć czym ciągnąć lawetę, na której woziłbym moje bardzo niskie Mk1 i Mk2. Przy okazji, w weekendy odstresowuję się jeżdżąc na rowerze lub motocyklu, więc dobrze jest mieć wóz, do którego można je bez trudu zapakować”- mówi.
One of the glorious exceptions is presented T5 (it’s not a mistake, but wait a moment) from Andy Pfeffer. If there is a list of people from the scene, which you do not need to present to anyone (and you certainly do not need to our regular Readers), then there you can find definitely a popular Gepfeffert. His excellent projects are regularly hosted at VOLXZONE and certainly there are more than one photoshoot ahead of us. But let’s get back to the topic. Although the idea of a 'bus’ in the pictures was not meant to be any outstanding project, Andy would not be himself if his new purchase remained a boring, stock Transporter. „I bought this car because I needed a car in the company that could transport rims, tires, suspension, such things. By the way, I wanted to have something to pull a tow truck on which I would drive my very low Mk1 and Mk2. By the way, on weekends, I love riding a bike or a motorcycle, so it’s good to have a car that you can pack them easily”- he says.
Poszukiwania nie trwały długo. Szybko na jednym z popularnych portali aukcyjnych udało się znaleźć tani i wyposażony we wszystko co potrzebne egzemplarz. Dodatkowym atutem była niewielka odległość od domu: Andy musiał pokonać zaledwie 30 kilometrów. Podczas oględzin Andy spotkał się z zabawną sytuacją. Podczas gdy wiele osób na naszej scenie okleja swoje auta w barwy znanych firm, choćby takich jak Coca-Cola (ileż to już różnych wariacji na ten temat widzieliśmy), jemu trafił się prawdziwy, nieudawany delivery-van tej marki. Co więcej, przy zakupie Andy otrzymał w komplecie specjalne certyfikaty, potwierdzające jego autentyczność. „Zabawne, że podczas oględzin, gdy spojrzało się pod odpowiednim kątem, na lakierze wciąż odznaczało się charakterystyczne logo. Jednak w przeciwieństwie do wielu tunerów, nie miałem zamiaru wykorzystywać go na swoim aucie”- wyjaśnia.
The search did not last long. Quickly on one of the popular auction portals he managed to find cheap copy equipped with everything you need. An additional advantage was the short distance from the house: Andy had to overcome just 30 kilometers. During the inspection Andy met with a funny situation. While many people on our stage will wrap their cars in the colors of well-known companies, such as Coca-Cola (how many variations we have already seen on this subject), he got a real delivery-van of this brand. What’s more, with the purchase Andy received special certificates confirming its authenticity. „It’s funny that during the inspection, when you looked at the right angle, the paint still had a characteristic logo. However, unlike many tuners, I did not intend to use it on my car”- he explains.
„Od samego początku miałem gotowy plan na finalny wygląd. Niezależnie od koloru nadwozia wiedziałem, że gdy kupię T5, postawię je na felgach 21” i zmienię jego wygląd, upodabniając do nowszej generacji”- kontynuuje Andy. A ponieważ należy do osób, które zawsze spełniają dane sobie obietnice, właśnie taki plan został wcielony w życie. Do samochodu trafiły więc wszystkie elementy z T6 w topowej odmianie Multivan: maska, błotniki, zderzak, grill, reflektory, lusterka i tylne lampy. W całej operacji pomógł Simon Stracker (jego wizję na przedprodukcyjne Audi RS3 opisywaliśmy na naszym blogu w 2016 roku: http://volxzone.com/custom-made/), dzięki któremu prace przebiegły szybko i bezproblemowo. „Wbrew pozorom cały upgrade okazał się banalny. Na całą przemianę potrzebowaliśmy zaledwie pół dnia”- mówi Andy, choć szczerze mówiąc, patrząc na estetykę całości aż trudno mu uwierzyć.
„From the very beginning I had a ready plan for the final look. Regardless of the color of the body, I knew that when I bought the T5, I put them on 21″ wheels and change its appearance, similar to the newer generation” continues Andy. And because he belongs to people who always fulfill their promises, this is the plan that has been put into practice. So all the elements from the T6 in the top Multivan variety hit the car: bonnet, fenders, bumper, grill, headlights, mirrors and rear lamps. The whole operation was helped by Simon Stracker (his vision for the pre-production Audi RS3 we described on our blog in 2016: http://volxzone.com/custom-made/), thanks to who the work was quick and easy. „Contrary to appearances, the entire upgrade turned out to be trivial. We only needed a half day for the whole transformation”- says Andy, although to be honest, looking at the aesthetics of the whole, it’s hard to believe.
Andy przyzwyczaił nas, że w jego projektach wiele jest detali, które widać dopiero na drugi, a czasem i trzeci rzut oka. Nie inaczej jest w tym wypadku. I nie, nie mam na myśli kierownicy z Golfa Mk6, czy lotki na tylnej klapie. Chociaż nic na to nie wskazuje, w tym aucie nigdy nie było tylnych szyb i tak de facto… nie ma ich nadal! By nie stracić nic z użyteczności auta i jego możliwości przewożenia ładunków, Andy nie zdecydował się na wstawienie okien, ale z uwagi na aspekt wizualny postanowił stworzyć ich imitację, wklejając szyby na blachę. Nierzadkie sytuacje, w których ktoś próbuje zajrzeć przez nie do środka, muszą być dla Andy’ego doprawdy zabawne!
Andy got used us to the fact that there are many details in his designs that can only be seen on the second and sometimes third glance. It is no different in this case. And no, I do not mean the Golf Mk6 steering wheel, or spoiler on the tailgate. Although it does not indicate anything, in this car there were never rear windows and so de facto… they are still not there! In order not to lose any of the usefulness of the car and its ability to carry loads, Andy did not decide to insert windows, but because of the visual aspect decided to create their imitation by placing the glass panels onto the bus. Infrequent situations in which someone is trying to look through them must be really fun for Andy!
Wisienką na torcie wołu roboczego Andreasa są rzecz jasna koła i zawieszenie. Co do tego drugiego nie ma mowy, by mogło być inaczej: za obniżenie T5 (a może już T6?) odpowiada jego autorskie zawieszenie Gepfeffert KW V3, które wraz ze zmodyfikowaną tylną belką pozwoliło odpowiednio zbliżyć nadwozie do asfaltu. Zaś co do felg: „Zwróciłem się do firmy Motec z prośbą o wykonanie dla mnie modelu Tornado w interesującej mnie specyfikacji, czyli przede wszystkim o średnicy 21 cali. Zdecydowałem się na w pełni polerowane wykończenie, a dodatkowo specjalnie dla mnie Motec wykonał kapsel imitujący centralną śrubę z logo Gepfeffert”. Jednak dobrze znać duże nazwiska z branży.
The icing on the cake of Andreas’s workhorse is, of course, wheels and suspension. As for the latter, there is no way it could be otherwise: for the lowering of the T5 (or maybe already T6?) there is original Gepfeffert KW V3 suspension, which together with the modified rear axle allowed to bring the body closer to the asphalt. And what about the rims: „I turned to the Motec company asking them to make a Tornado model for me in the specification that I am interested in, that is most importantly, the diameter of 21 inches. I decided to have a fully polished finish, and additionally for me Motec made a caps imitating the central locking with the Gepfeffert logo.” However, it’s good to know big names in the industry.
Jak wspomniałem na początku, Transporter-Transformer służy Andreasowi przede wszystkim za auto służbowe, które ma wozić jego bardziej zaawansowane projekty na europejskie imprezy. Dlatego ten materiał to swoisty wstęp do artykułu, który już wkrótce pojawi się na naszym blogu, i który przybliży bardzo, bardzo ciekawy projekt, który podróżuje po zlotach wspólnie z prezentowanym T5.
As I mentioned at the beginning, Transporter-Transformer is for Andreas primarily a company car, which has to carry his more advanced projects for European events. That’s why this material is a kind of introduction to the article, which will soon appear on our blog, and which will bring you closer to a very, very interesting project that travels around the world together with the presented T5.