W ostatnim czasie sporo mówi się o włoskiej scenie tuningowej. Postanowiliśmy zatem dokładnie sprawdzić jak wygląda od kuchni, odwiedzając jedną z największych imprez Półwyspu Apenińskiego:
Expo Tuning Torino
W tym roku impreza miała miejsce po raz czwarty i zdecydowanie możemy ją zaliczyć do szczególnie udanych. Duża w tym zasługa doświadczenia organizatorów innych motoryzacyjnych eventów, między innymi Automotoracing, skupiającego miłośników wyścigowych samochodów i motocykli, którzy służyli pomocą i dobrą radą. Główną ideą przyświecającą organizatorom było połączenie wszystkich tuningowych półświatków w jednym miejscu. Były zatem prywatne projekty, stoiska firm, democary- krótko mówiąc wszystko, co związane z branżą.
Ale dla nas najważniejsze były samochody „garażowych” tunerów, oczywiście z naciskiem na auta VAG. Pod tym względem Włosi nie zawiedli. Szczerze mówiąc marki VW i Audi zdecydowanie wiodły prym, deklasując nawet włoskie produkty! Z jednej strony to powód do dumy, z drugiej, w takich warunkach trudno o wyróżniający się projekt. Nie w Turynie! Jeśli jesteś zwolennikiem klasycznej motoryzacji, znalazłbyś coś dla siebie. Jeśli jesteś fanem najnowszych technologii, byłbyś w siódmym niebie. Pod względem różnorodności włoska scena nie ma sobie równych.
Na przepięknej, nowoczesnej hali wystawowej można było natknąć się na samochody zmodyfikowane w każdym klimacie. Oznacza to również, że nadal można było natknąć się na nieco już zapomniany styl śródziemnomorski i no-name (Fiat Grande Punto z frontem Audi TT 8J). Nie brakowało też niezwykle rzadkich perełek w postaci Autobianchi A112, czy Lamborghini Diablo. Ale skupmy się na niemieckim koncernie.
Nas znokautowało obniżone i postawione na świetnym kole Porsche Macan. Serio! Jak widać na zdjęciach, Włosi kochają Audi A5 i ostatnie wcielenie VW Scirocco. Niemniejszą sympatią darzą Golfy Mk7 (przykład: zielony egzemplarz w stylu Porsche GT3 RS na obręczach Ferrari). Dla przeciwwagi, wzrok pasjonatów oldtimerów przyciągały dopieszczone Garbusy, VW T1 i T2 oraz przepiękny Karmann Ghia w stylu rat. Połączenie obu tych szkół stanowił dopieszczony Volkswagen Caddy z wnętrzem… Porsche Cayenne.
Ten tuningowy karnawał podkreślały najdziksze z możliwych kolory, największe i najbardziej niecodzienne felgi i masa innych dodatków, które według dzisiejszych „standardów” odbiegają od tego, co na topie. Ale tu nikt się tym nie przejmuje, wszyscy wspólnie bawią się dzięki życiowej pasji. I to jest najpiękniejsze!
Impreza w Turynie przyciągnęła 66 000 zwiedzających, projekty z Belgii, Niemiec, Francji, Hiszpanii, Szwajcarii, Austrii i Chorwacji. Był też polski akcent: należący niegdyś do Maćka z Praustbande Golf Mk1 VR6, szkoda, że już bez kierowcy znad Wisły. To kto się wybiera na jeszcze lepiej zapowiadającą się piątą edycję?
Thanks for the photo to my VW Polo 9n3 (that car orange with white wheels) 😀
Greetings from Tuning Club Italia (https://www.facebook.com/groups/www.tuningclubitalia.it/?fref=ts)
😉