Model: VW Beetle

VOLXZONE
20 maja 2016
3.2K
0

Garbus- kultowe auto, które zmieniło bieg motoryzacyjnej historii, stając się jedną z jej największych legend. Jego następca, New Beetle, nie był ulubieńcem miłośników VW. Inaczej może być z obecnym wcieleniem: bardziej rasowym The Beetle.

The Beetle ma znacznie więcej charakteru, niż poprzednik. Świetne proporcje, ciekawe akcenty i bardziej męski charakter zyskały rzeszę sympatyków również wśród tunerów, czego doskonałym przykładem jest prezentowany egzemplarz, należący do znanego Wam z łamów VOLXZONE Kamila ‘KDZ’ Chudziaka. „Po zakupie w 2014 roku, samochód od razu trafił na warsztat. Zmiany blacharskie ani lakiernicze nie były planowane, seryjna kolorystyka spełniała oczekiwania co do wizji projektu”– mówi autor. Trudno się z tym nie zgodzić.

Kamil skupił się więc na tym, co w przypadku tego typu projektów najważniejsze: odpowiednim doborze koła i mocnej jednostce napędowej. W kwestii felg trudno o ciekawszy wybór- dwudziestocalowe, polakierowane na czarno obręcze z Bentley’a Continental Supersports doskonale pasują do stylu auta, szczególnie, że połączono je z rozbudowanym zestawem hamulcowym z tego samego dawcy.

Sercem współczesnego Garbusa jest obecnie prawdziwy mocarz, jakiego Volkswagen w tym modelu fabrycznie nie oferuje. Gdyby w „prawdziwym” The Beetle pracował silnik 3.6 FSI o mocy 300 koni mechanicznych, żaden mężczyzna nie powstydziłby się takiego samochodu. „Pod maską został zachowany fabryczny wygląd, clean look komory nie pasował do stylu OEM+”– mówi KDZ.

Ostatnia modyfikacja na krótkiej, ale efektownej liście, dotyczy wnętrza, które zyskało na wyglądzie dzięki kubełkowym fotelom z Golfa Mk5 R32. Kamil nie byłby sobą, gdyby nie zwieńczył dzieła poprawiając niedoróbki producenta. Urealnione lampy i końcówki wydechu, pokryta flockiem wykładzina podłogowa i wypolerowany lakier dopełniają całość w typowym dla Kamila stylu. Czy ktoś ma jeszcze wątpliwości, że The Beetle to pełnoprawny męski samochód?

„Po zakupie w 2014 roku, samochód od razu trafił na warsztat. Zmiany blacharskie ani lakiernicze nie były planowane, seryjna kolorystyka spełniała oczekiwania co do wizji projektu”